24 wrzesnia br.  przed siedzibą Sejmu RP odbyła się wspólna konferencja prasowa klubu parlamentarnego Lewica oraz ruchu Ostatnie Pokolenie.

Podczas spotkania zaprezentowano wspólną inicjatywę na rzecz przyjęcia projektu Lex Ostatnie Pokolenie, którego celem jest zwiększenie nakładów na transport publiczny — kolej i autobusy — oraz ograniczenie nieproporcjonalnie dużych inwestycji w infrastrukturę drogową.

Podczas konferencji, na której obecni byli również Wiceprezydenci ZZM Daniel Biernacik i Sławomir Centkowski podkreślono, że postulaty te mają poparcie nie tylko ruchów klimatycznych, lecz także środowisk zawodowych związanych z transportem. Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce zadeklarował swoje wsparcie dla tej inicjatywy w trosce o przyszłość polskiej kolei, bezpieczeństwo narodowe i równowagę w systemie transportowym kraju.

Warto przypomnieć, że w lipcu br. to właśnie Ostatnie Pokolenie wsparło trzydniowy ogólnopolski protest ZZM, którego celem była zmiana polityki rządu i zwrócenie uwagi opinii publicznej na działania władz faworyzujące transport drogowy kosztem kolei.

Dyskusja nad projektem ustawy Lex Ostatnie Pokolenie” dotyczącej kolei odbywa się w cieniu narastających problemów sektora kolejowych przewozów towarowych. Choć w ostatnich latach Polska inwestuje bardzo duże środki w rozwój infrastruktury kolejowej, sytuacja największych przewoźników – z PKP Cargo S.A.  w restrukturyzacji na czele – staje się coraz bardziej dramatyczna. ZZM od dawna wskazuje, że kolej towarowa działa w warunkach nieuczciwej konkurencji i że bez działań naprawczych zmierzających do zrównoważenia rynku transportu towarów przyszłość polskiej kolei w tym obszarze rysuje się nader pesymistycznie.

Spółka PKP Cargo S.A. w restrukturyzacji, największy przewoźnik towarowy w kraju, zmaga się ze spadkiem wolumenu przewozów a co za tym idzie pogarszającymi się wynikami ekonomicznym. W ostatnich latach ze spółki zwolniono już ponad cztery tysiące pracowników, a ostatnio zapowiedziano kolejne cięcia etatów obejmujące około 500 osób. To olbrzymi cios dla całego rynku pracy w branży kolejowej.

Szczególnie groźnym sygnałem poza zwolnieniami pracowników operacyjnych są plany wyprzedaży taboru celem spłaty zadłużenia. Choć krótkoterminowo może to poprawić bilans finansowy spółki, w praktyce oznacza dalsze ograniczenie zdolności operacyjnej i jeszcze większe ryzyko marginalizacji tego przewoźnika na rynku.

Paradoksalnie problemy PKP Cargo S.A. w restrukturyzacji i innych przewoźników towarowych narastająca w czasie, gdy Polska modernizuje i rozbudowuje infrastrukturę kolejową na skalę niespotykaną od dekad. Kolejna zapowiedź inwestycji w wysokości ponad 180 miliardów złotych, ogłoszona przez premiera Donalda Tuska, robi wrażenie. Kolejarze pytają jednak: kto będzie jeździł po tych torach, jeśli polskie spółki zostaną osłabione lub znikną z rynku?

Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce od lat ostrzega, że kolej to nie tylko tory i dworce. To przede wszystkim ludzie – maszyniści, dyspozytorzy, pracownicy utrzymania – których kompetencje buduje się latami. Odejście wykwalifikowanych specjalistów z zawodu oznacza trwałe osłabienie całego sektora, a późniejsza odbudowa potencjału będzie niezwykle trudna, jeśli w ogóle możliwa.

Należy też wskazać, iż znaczenie kolei towarowej wykracza daleko poza kwestie stricte gospodarcze. W obliczu wojny toczącej się tuż za wschodnią granicą Polski, kolej jest elementem infrastruktury krytycznej, kluczowym dla bezpieczeństwa kraju i utrzymania ciągłości dostaw. Osłabienie rodzimych przewoźników, w tym PKP Cargo S.A. w restrukturyzacji, oznaczałoby nie tylko straty ekonomiczne, ale również realne zagrożenie dla zdolności obronnych państwa.

Kłopoty nie omijają również segmentu przewozów pasażerskich. Spółka Polregio S.A, obsługująca codziennie miliony pasażerów w całym kraju, od lat zmaga się z poważnym problemem braku nowoczesnego taboru. Wieloletnie zaniedbania sprawiły, że w wielu regionach pasażerowie wciąż zmuszeni są korzystać z przestarzałych pojazdów.

Jednym z kluczowych problemów, które przewoźnicy podkreślają od lat, są wysokie koszty dostępu do infrastruktury kolejowej. Polska należy do krajów, w których są one najwyższe w Europie. Oznacza to, że polska kolej towarowa przegrywa w nierównej walce z transportem drogowym, który korzysta z szeregu olbrzymiej sieci darmowych dróg.

W tym kontekście ZZM podkreśla, że kolejarze nie oczekują dotacji. Oczekują przywrócenia warunków uczciwej konkurencji, w której dostęp do torów nie będzie barierą, lecz szansą.

„Chcemy pracy, a nie zasiłków. Chcemy równego dostępu do rynku, a nie kolejnych obietnic”.

Lex Ostatnie Pokolenie jako sprawdzian

Przedstawiony projekt ustawy Lex Ostatnie Pokolenie” ma być nie tylko narzędziem poprawy sytuacji przewoźników. Dla wielu uczestników od lat toczącej się debaty dotyczącej przyszłości kolei w Polsce to swoiste „sprawdzam” – test czy państwo i parlament rzeczywiście chcą ratować strategiczne spółki, które zatrudniają tysiące pracowników i mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa oraz stabilności gospodarki.

W opinii ZZM to właśnie teraz ważą się losy polskiej kolei towarowej. Jeśli zabraknie odwagi politycznej i realnych działań, Polska może zmodernizować swoją infrastrukturę, ale wykorzystają ją wyłącznie przewoźnicy zagraniczni, gdyż rodzimi – jeśli nic się nie zmieni – nie przetrwają.

Kolejarze jasno wskazują: nie potrzebują jałmużny ani specjalnego traktowania. Potrzebują tylko i aż takich samych warunków, jakie mają ich konkurenci z sektora drogowego.

„Nie chodzi o obronę przywilejów czy interesów wąskiej grupy. Chodzi o przyszłość polskiej kolei, o miejsca pracy, o bezpieczeństwo i o to, by po torach, w które inwestujemy miliardy złotych, jeździły polskie firmy. To jest nasz wspólny interes” – padło na konferencji prasowej.

Zachęcamy do obejrzenia wystąpienia Wiceprezydentów ZZM Sławomira Centkowskiego i Daniela Biernacika podczas konferencji prasowej:

https://youtu.be/7_3AfrJB0DA?si=NpsHjCnbgegw-WJb