Wprowadzane przez rząd od połowy marca obostrzenia i zasady izolacji społecznej utrudniły rozprzestrzenianie się wirusa, ale poniekąd rykoszetem mocno uderzyły w finanse przewoźników. I to zarówno pasażerskich, jak i towarowych. Zamykanie granic, portów morskich, zakładów pracy, szkół i uczelni wyższych poskutkowało odwoływaniem wielu pociągów. Konsekwencją był drastyczny spadek pracy przewozowej i zapotrzebowania na pracę. Poszczególne spółki próbowały sobie radzić wysyłaniem załogi na zaległe urlopy, część skorzystała z urlopów na opiekę nad dzieckiem, jednak były to rozwiązania doraźne, na krótką metę.
W poczuciu współodpowiedzialności za firmy i pracowników, zadaniem związków zawodowych było przede wszystkim utrzymanie miejsc pracy. Głównie uniknięcie zwolnień grupowych i nieświadczenia pracy, w miarę możliwości solidarne rozłożenie obciążeń na wszystkie zespoły pracownicze i grupy zawodowe oraz pomoc firmom m.in. w zakresie ubiegania się o pomoc publiczną. Możliwości tego typu stworzyły zapisy tzw. tarcz antykryzysowych. Kierownictwa spółek zapowiadają aplikowanie o dofinansowanie wynagrodzeń pracowników objętych obniżonym wymiarem czasu pracy w następstwie wystąpienia Covid-19 z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Negocjacje w tej sprawie odbywały się w trybach zdalnych w kwietniu, a niekiedy i na początku maja.
W PKP Intercity, która zanotowała największy spadek liczby pasażerów (rzędu 95 proc.), najpierw podpisany został wzór porozumienia na szczeblu Rady Krajowej ZZM, a następnie porozumienia dyrekcji poszczególnych zakładów z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi. Zasadniczo w okresie 1 maja–31 lipca br. wymiar czasu pracy ograniczony został o 20 procent (nie więcej niż do pół etatu) wszystkim pracownikom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę z wyłączeniem pracowników objętych przestojem ekonomicznym oraz osób zatrudnionych w spółce na podstawie umowy zlecenia niezbędnych do zachowania ciągłości działalności spółki. Przestojem ekonomicznym (z prawem do 50 proc. wynagrodzenia) będą natomiast objęci zleceniobiorcy. Ponadto w czasie obowiązywania porozumienia w PKP Intercity będzie obowiązywał trzymiesięczny okres rozliczeniowy czasu pracy, a pracownicy będą zobowiązani wykorzystywać urlopy zaległe na polecenie pracodawcy. Zmiany dotyczą też wypłat nagród jubileuszowych, z tym że nie objęły one osób odchodzących na emeryturę.
W PKP Cargo ramowe porozumienie ws. określenia warunków i trybu wykonywania pracy w okresie obniżonego wymiaru czasu pracy centrale związkowe podpisały 7 maja. Potem trafiło na szczebel ośmiu zakładów, gdzie uściślano zapisy w zależności od lokalnych potrzeb. Generalnie ma obowiązywać od 1 czerwca do 31 sierpnia br., czyli również przez trzy miesiące. W tym czasie będzie miał w spółce zastosowanie trzymiesięczny okres rozliczeniowy czasu pracy. Wymiar czasu pracy zostaje obniżony o 10 proc., nie więcej niż do 0,5 etatu. Wiążą się z nim proporcjonalnie niższe wynagrodzenia (oraz dodatki) dla pracowników. Pracodawcy zobowiązali się, że w czasie obowiązywania porozumienia nie będą wypowiadać umów o pracę z przyczyn niedotyczących pracowników, natomiast związki zawodowe – że nie będą wysuwać postulatów płacowych.
W PKP SKM w Trójmieście w kwietniu stosowane były regulacje związane z przestojem ekonomicznym, natomiast w maju i czerwcu obniżony zostaje wymiar czasu pracy. W przypadku zespołów drużyn pociągowych (m.in. maszyniści i drużyny konduktorskie) związki zawodowe porozumiały się z zarządem na obniżenie go o 7 procent. W okresie maj–czerwiec będzie miał ponadto zastosowanie trzymiesięczny okres rozliczeniowy czasu pracy